-Kochanie wstawaj !- usłyszałam krzyki z dołu. Otworzyłam moje niebieskie oczy i spojrzałam na zegarek 7.30. Słońce świeciło dosyć mocno jak na 1 września. Zwlekając się z łóżka udałam się do garderoby. Wygrzebałam czarne rurki, białą zwiewną koszulę i czarne trampki. Ubrana podeszłam do toaletki, dobrałam czarny wisiorek i uczesałam niechlujnego koka. Zbiegając po chodach znowu usłyszałam krzyk mamy.
-Lottie, kochanie pospiesz się.- weszłam do kuchni. Mama siedziała popijając w filiżance kawę.
-Hej mamo, gdzie tata ?- spytałam siadając za stół. Wzięłam do ręki przygotowaną już dla mnie herbatę.
-Pojechał już do pracy.-och..tak, jak mogłam zapomnieć. Tak, tak mój tata jest architektem, nie interesuje mnie to. Wiem tyle, że tylko siedzi dniami i nocami w pracy.
-Och..-kończyłam pić swoją herbatę.-Ja już lecę- wstałam od stołu i skierowałam się do dużych, mosiężnych drzwi. Po drodze wzięłam torbę i szarą apaszkę. Spojrzałam na zegarek w telefonie. 8.45. Cholera ! Już jestem spóźniona. Szybko odpaliłam mój samochód i wyjechałam z podjazdu domu Black'ów. Jechałam do nowej szkoły. Publicznej. Prywatną miałam już dość, ciągi Ci sami ludzie, markowe ciuchy, buty torebki. Nie chcę być taka. Po 20 minutach byłam już na parkingu szkolnym. Wysiadłam z auta i skierowałam się w stronę szkoły. Przekroczyłam pierwsze progi szkoły, spojrzałam na kartkę, którą trzymałam w ręce. Sala numer 25. Skierowałam się do odpowiedniej sali. Zapukałam i weszłam
-Przepraszam za spóźnienie.-odezwałam się cicho.
-Panno Black pierwsze zajęcia i jeszcze Panna się spóźnia ?-oburzyła się pyzata wychowawczyni.
-Przepraszam.-wyszeptałam i rozejrzałam się po klasie. Jest wolne miejsce na końcu klasy. Udałam się w tamtym kierunku. Czułam na sobie oczy wszystkich uczniów. Usiadłam cicho i czekałam.
-Witam was na początku roku szkolnego. Nazywam się Barbara Johnson i będę waszym wychowawcą. Mam nadzieję, że będziecie lepiej pracować, niż w tamtym roku.-przywitała nas gruba, mała pani Johnson.-Mamy nową uczennicę.-spojrzała na mnie, jak i cała klasa. Moje policzki pokryły lekkie rumieńce. Nie lubiłam być w centrum uwagi.- Przedstawisz się nam?
-Nazywam się Charlotte Black, ale wolę jak ludzie mówią mi Lottie. Mam 19 lat..-zamyśliłam się.- I to chyba na tyle.
-Dziękujemy, mam nadzieję że uczniowie polubią cię z wzajemnością.-uśmiechnęła się pyzata.
Dzwonek.
Wszyscy wybiegli z klasy, a ja zostałam ostatnia. Wyszłam, znowu wyjęłam karteczkę z numerkiem mojej szafki. 152. .... 149, 150, 151...i jest, ale ktoś przy niej stał.
-Przepraszam czy mogłabym ?- powiedziałam cicho i spojrzałam na bruneta.- To moja szafka.- wyjaśniłam.
-Twoja, powiadasz ?- parsknął, przytaknęłam. Przyjrzałam mu się bliżej, miał kolczyk w prawej wardze, a ręce pokryte były tatuażami. Miał zielone oczy i brąz włosy.- Jeśli tak to proszę.-odsunął się od zielonej szafeczki. Od razu podeszłam do niej i zaczęłam wciskać znany mi już kod. Myślałam, że odszedł.- Ale nic za darmo.-poczułam jego chłodny oddech na mojej szyi. Od razu dało się wyczuć papierosy i miętę.
-Co chcesz ?- powiedziałam oschle.
-Jak masz na imię ?-odwrócił mnie do siebie przodem. Milczałam-Jak masz na imię ?-zacisną swoją rękę na moim nadgarstku.-Pytam jak masz na imię ?!-warknął i mocniej zacisną rękę na moim nadgarstku. W moich oczach pojawiły się łzy. Łzy bólu.
-Lottie.-wyjęczałam, a on od razu puścił moją obolałą rękę.
-Było tak od razu, Lottie.- uśmiechnął się chytrze.- A co taka piękna dziewczyna tu robi ? Nigdy wcześniej Cię tu nie widziałem, Skarbie.- znowu zaczął gadkę. Zignorowałam jego pytanie, odwróciłam się tyłem do niego i grzebałam w szafce.- Co robisz dzisiaj wieczorem ?- powiedział prosto z mostu.
-Będę się uczyć.- odpowiedziałam obojętnie.
-To już nie.- zamknął z trzaskiem moją szafkę.- Idziesz dzisiaj ze mną na imprezę.
-Co ?! Nigdzie z Tobą nie idę.- krzyknęłam.
-Kochanie to ja tutaj mówię czy idziesz czy nie.- zbliżył swoją twarz do mojej- I mówię, że idziesz.-warknął. Zignorowałam go i zaczęłam iść w stronę drzwi wyjściowych.-Lottie, Skarbie !-krzyknął, odwróciłam się.- Zapomniałem się przedstawić. Nazywam się Harry. Harry Styles.- krzyknął, odwrócił się i poszedł w nieznanym mi kierunku. Też wyszłam, ale na parking. Wsiadłam do samochodu i dopiero teraz to sobie uświadomiłam. To był Harry Styles, najniebezpieczniejszy chłopak w Londynie, każdy się go bał. Należał do dobrze znanego gangu w Londynie. Narkotyki, wyścigi, motory, sex, bójki....To jego świat.
Wpakowałam się w niezłe gówno.
*czytasz, komentujesz*
Wo-Ho będzie się działo !!!
OdpowiedzUsuńSkomentujesz tez moje blogi ?
Prooosze :)
http://frooooozen.blogspot.com
http://you-are-my-dream-liam-payne.blogspot.com
Zaczyna sie calkiem niezle i dodaje sie do obserwowanych ;)
OdpowiedzUsuńenvy-niall.blogspot.com
Ciekawie się zapowiada :) mam nadzieję że niedługo dodasz kolejny rozdział...
OdpowiedzUsuńZapraszam też do komentowania mojego bloga -> http://nowfallinlove.blogspot.com/
~Bee x
Jest okej, fabuła świetna, ale proooszę uważaj na stylistykę. Jak napiszesz już rozdział, to radzę ci przeczytać, wtedy widzisz jak wszystko wygląda ;) I błagam, usuń weryfikację obrazkową x
OdpowiedzUsuńciekawie się zapowiada.
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny rozdział xx
@BTRakamyworld
Dodawaj szybko następny rozdział bo nie wytrzymam z ciekawości *,*
OdpowiedzUsuń@DemiMyQueen69
ŁOŁOŁO SUPER!
OdpowiedzUsuńKOCHANA TO JEST NAPRAWDĘ WSPANIAŁE ;))
CZEKAM NA NEXTA XD
Nieziemski, czekam na nexta ;)
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM, TO MOJ PIERWSZY FF I DOPIERO ZACZELAM
http://maybeitislastminute.blogspot.com -@maybe_boobs
ooo kurde *.* uwielbiam takie klimaty! :D nie mogę się doczekać następnego rozdziału ;D <3 xx
OdpowiedzUsuńsuper *,* nie moge sie doczekać następnego rozdziału :D @zaynata115
OdpowiedzUsuńSwietne I like
OdpowiedzUsuń